Kasia jeszcze była mała
i o ząbki dbać nie chciała,
miała pastę ze szczoteczką,
za to chęci, ani deczko.
Pasta Kasi nie smakuje
a próchnica nie próżnuje,
dziurek nowych wciąż przybywa,
bo Kasieńka jest leniwa.
„ Umyj ząbki droga Kasiu.”
Ona na to: ” szkoda czasu! „
„Ząbki brudne, zaniedbane,
nie przystoi młodej damie.
Chodźmy córuś do dentysty. „
„ Do dentysty? Też pomysły,
wcale mnie nie boli ząbek,
nie chcę w ząbkach żadnych plombek.”
Pewnym rankiem się zbudziła,
oczom swoim nie wierzyła,
policzek jest opuchnięty,
no i bardzo bolą zęby.
Niech ten wierszyk was przekona:
mycie ząbków to ochrona,
a dentysta to przyjaciel,
więc go często odwiedzajcie.”